wtorek, 29 września 2015

Seria „Czytam Mamie i Tacie” - wtorkowe czytaneczki



We "Wtorkowych czytaneczkach" coś do nauki i ćwiczeń czytania dla naszych dzieci dwujęzycznych.

Rozpoczynam prezentację stosu rzeczy, które przywiozłam z Polski i które uważam za przydatne nam, poza granicami Polski – przydatne do podtrzymywania i nauki języka polskiego.

Na pierwszy ogień idą sympatyczne książeczki autorstw Agaty Dębickiej - Cieszyńskiej, które powstały w w serii „Czytam Mamie i Tacie” : „Na wsi”, „W lesie”, „Pojazdy”.  Dostałam je w Centrum Metody Krakowskiej Z książeczek miały okazję skorzystać z nich dzieci dwujęzyczne na obozach letnich, teraz miętoszą książeczki moje dzieci.

W książeczce mamy zdjęcie/zdjęcia – opis wyrażeniem dźwiękonaśladowczym (duże, białe litery na czarnym tle) oraz tekst – prosty, krótki, ale niosący zawsze jakąś informację. Do książeczek dołączone są karty ze zdjęciami, które są w książeczkach (czyli zwierzęta, pojazdy itp.) i etykiety z podpisami wyrażeń dźwiękonaśladowczych.

Dla mnie, fantastyczne w tych książeczkach okazało się to, że są dla całej mojej trójki, czyli:
Milena (1 rok) entuzjastycznie zajmuje się opowiadaniem jakie zwierzątka widzi na obrazkach. Książeczką też nie pogardzi. Ale woli biegać z małymi kartami. Roznosi wszystkim, z wdziękiem krzycząc: KO KO KO!!! (większość zwierząt ciągle to KO KO…., niekiedy wkradnie się BE E EEE lub MI (miau) ):







Alicja (3,5) utrwala globalne wyrażenia dźwiękonaśladowcze:









Te już zna, ale w książeczce „Pojazdy” i „W lesie” pojawiają się nowe. W sumie jest bardzo dużo nowych wyrażeń dźwiękonaśladowczych, dzięki którym Ala może prawopółkulowo przyswajać (lub ćwiczyć) coraz to nowe sylaby języka polskiego.

Maksymilian (6) wytrwale czyta teksty (druk nieco mały, więc mu pomagam paluchem). Mimo trudności chce jeszcze i jeszcze (szczególnie spodobały mu się opisy ptaków, mówi, że jest za mało!!):





Dla dzieci dwujęzycznych jak znalazł!

Ja polecam i DZIĘKUJĘ!!

Książeczki można znaleźć tu: Centrum Metody Krakowskiej

wtorek, 22 września 2015

Darmowe materiały do prowadzenia zajęć w grupach i w rodzinie - Kluby Tutusia

Dzisiaj przypominam i polecam materiały do zajęć z małymi dziećmi - w grupie lub w rodzinie. 

Materiały do kilku tematów rozdajemy, wraz z Faustyną, za darmo, już ponad półtora roku wszystkim chętnym, którzy potrzebują takich pomocy. Materiały są przekazywane rodzicowi lub prowadzącemu daną grupę, po zgłoszeniu na adres: faustynamounis@gmail.com lub el.lawczys@gmail.com

Grupy te, jeżeli sobie tego życzą, przyjmują nazwę KLUB TUTUSIAKluby te  to miejsca spotkań dla małych dzieci i ich rodziców przebywających poza granicami Polski. Jest to propozycja skierowana do najmłodszych, nieobjętych jeszcze programem szkolnym, 
lub nie mogących z różnych przyczyn uczęszczać do polskiej szkoły lub przedszkola na obczyźnie. W KLUBACH TUTUSIA mogą się spotykać rodzice/rodziny/mamy z małymi dziećmi lub mogą to być zajęcia prowadzone w jednej rodzinie dla rodzeństwa.

Przypominamy, iż nie są to stricte materiały językowe - do ćwiczeń gramatyki języka polskiego. Są to SCENARIUSZE ZAJĘĆ - czyli pomysły jak spędzić z dziećmi czas, aby móc im język polski przybliżyć. Niektóre materiały językowe zostały tam umieszczone, niektóre trzeba przygotować samemu (według  wskazówek ze scenariusza lub własnych pomysłów). 
Niektórzy z nas mają pomysłów wiele i potrafią przeprowadzić zajęcia bez specjalnych przygotowań, innym takie scenariusze ułatwią życie, gdyż pomysły tam są już zebrane w pewną całość.

To nasze logo, ze słonikiem Tutusiem (rodem z "Zabaw Tutusia"):






W każdym scenariuszu znajdziecie:
1. ćwiczenia komunikacyjne: rozmowa, dialog;
2. zajęcia językowe – wprowadzenie do czytania – propagujemy wśród Klubów czytanie
sylabami;
3. zabawy ruchowe / piosenki;
4. zajęcia motoryczno/plastyczno/­językowe ;
5. zajęcia „kulturowe” – piosenki, tradycje, geografia i historia Polski w wydaniu dla
„maluszka – pieluszka i nieco starszego”;
6. zajęcia logorytmiczne/muzyczne;
7. spotkanie rodziców

Dodatkowo, chcemy się podzielić dobrą wiadomością - dopisałyśmy kilkanaście dodatkowych scenariuszy i całość jest już przygotowywana w wydawnictwie do druku! Cieszymy się bardzo. Będziemy też optować za e-bookiem, aby jak najwięcej rodziców i opiekunów dzieci dwujęzycznych mogło skorzystać.

Wszystkich klubów (spisanych) mamy już prawie 30 - niektóre działają prężnie, niektóre powoli rozkręcają się. Trzymamy kciuki szczególnie za te Kluby, których założycieli piszą nam, że ciężko, że zapał na początku był duży, a potem mało uczestników (no bo jednak trzeba coś robić;-)). To jest bardzo częsty początek - potem jest już tylko lepiej...!!!

Polecamy raz jeszcze 2 darmowe scenariusze:
POZNAJMY SIĘ
ZWIERZĘTA

Patronem Klubów Tutusia jest wydawnictwo WIR, które przygotowało dla nas piękne tablice (na zdjęciu w tle):
  



Więcej informacji szczegółowych o Klubach Tutusia:

poniedziałek, 21 września 2015

Wrześniowy powrót do dwukulturowości i dwujęzyczności.

Przyszedł wrzesień i wróciliśmy do Niemiec.
Jestem tu z dziećmi od tygodnia i ciągle przeżywam lekki szok kulturowy... Jednak trzy miesiące w Polsce oderwały nas zupełnie od tej rzeczywistości niemieckiej, domowej, codziennej.

Wracam  do działalności z lekka zawodowej :-)

Wracam też do pisania na blogu: będzie sporo o naszym pobycie w Polsce, turnusach dla dzieci dwujęzycznych, będzie o moich nowych publikacjach, o nowych projektach, o Klubach Tutusia, o książkach i grach, które przywiozłam z Polski, o naszym życiu dwujęzycznym w Niemczech i o naszej dwukulturowości.

Przez lato nie odpowiedziałam też na wiele maili - teraz nadrabiać to będę - jeżeli w najbliższym miesiącu nie dostaniecie ode mnie odpowiedzi to znaczy, że przeoczyłam całkowicie Waszą wiadomość (proszę wtedy o powtórny kontakt).


To jeszcze obraz lata....

środa, 9 września 2015

Drugi turnus dla dzieci dwujęzycznych "Z językiem polskim na małopolskiej wsi"

Tak długo mnie nie było „w przestrzeni”…
Wszyscy, co przyjeżdżają na dłużej do Polski, wiedzą, że czas tutaj wykorzystuje się maksymalnie na zanurzanie się w polskości. A okazji było wiele. Najważniejszymi były turnusy dla dzieci dwujęzycznych. O pierwszym już pisałam. Dzisiaj kilka zdań o drugim!

W sierpniu spotkaliśmy się na drugim turnusie dla dzieci dwujęzycznych: Z językiem polskim na małopolskiej wsi” w Gruszowie. Przyjechali fantastyczni rodzice z cudownymi dziećmi. Rodzice, którzy wychowują swoje dzieci poza granicami Polski w dwóch (lub więcej) językach i kulturach. Dzieci mają polskie korzenie, mówią po polsku. Przyjazd do Polski dał im możliwość poznania ludzi i kraju, kraju z którego pochodzi mama lub mama i tata.

Na turnusach czas organizwany był tak, by język polski dzieci słyszały od różnych ludzi i w różnych sytuacjach. Ważne było też to, że dzieci poznały inne dzieci w podobnej sytuacji społecznej, rodzinnej. Zobaczyły, że są na świecie inne dzieci, które mówią w różnych językach, a w tym jeden jest językiem polskim. Zobaczyły, że język polski daje im możliwość porozumienia z innym, z innym dzieckiem, z innymi dziećmi! Zobaczyły, że aby się porozumieć MUSZĄ używać tego języka jaki znają inni. A, że sytuacje były ciekawe, że ludzie byli ciekawi to CHCIAŁO SIĘ mówić po polsku – prędzej czy później… Niektóre dzieci potrzebowały więcej czasu, aby w końcu usłyszeć siebie mówiącego po polsku, ale i to udało się, chociaż w różnym wymiarze.

Rodzice nie nudzili się bynajmniej, współbyli, pisali dzienniczki, grali w różne gry, rozmawiali ze sobą i dziećmi. Byli wzorcem języka nie tylko dla swoich dzieci ale też dla gromady innych. Nieco się zmęczyli ? ;-)

Był to intensywny czas, bardzo intensywny! Teraz obserwujemy, jak wspomnienia wpływają na język polski naszych dzieci.
Jednym z charakterystycznych „efektów” jest kilka zapytań, czy w przyszłym roku może przyjechać tata ;-) oznacza to, że w słowach dzieci ojcowie usłyszeli entuzjazm i radość.

To wspaniałe , że możemy, my i nasze dzieci, wspominać i mówić o Polsce i Polakach same cudowne słowa!!!
Pozdrawiam serdecznie wszystkie dzieci – będę dla Was miała jeszcze rożne „zadania” (jak tam pisanie dzienniczków? Piszecie swoje, czy „Mój Pierwszy Dzienniczek”?)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich rodziców – szykuję dla was różne projekty „życiowo-językowe” ;-)

Będę jeszcze pisaął o różnych doświadczeniach z turnusów, dzisiaj tylko kilka zdjęć: i wspomnienia dla uczestników i zachęta dla tych, co nie byli:

Byliśmy w lesie:



Przyjechała Kasia Czyżycka z Włoch i zrobiła nam "czytaniowe" podchody w wiejskim krajobrazie (dziękujemy Kasiu!!!! - dzieci były zachwycone!!!):



I kiełbasy z ogniska jedliśmy:


Na Wiśle, na promie (ileż można podziwiać widoki??) (mama Agnieszka animator wszechstronny):

Na krakowskich bulwarach trochę popisaliśmy (i przechodnie się włączali...taka akcja wyszła "Dobrze o Polsce, o Krakowie, o sobie";-):



Bawiliśmy się w zabawy językowe (różne..., tu akurat zdjęcia mam z kamyczkowych zabaw):



Malowaliśmy - dziękujemy Pani Monice!!!:


Przyjechała też Pani Kasia Gruca z Krakowa (logopeda) i elementy czytania po polsku  nam pokazała - na trawie, w ogrodzie - dziękujemy Pani Kasiu!!!:




A potem, wieczorami,  pisaliśmy o wszystkim w dzienniczkach - dziękujemy rodzicom!!!!!:




Do tego byliśmy w Krakowie, w Wieliczce, w Dobczycach, w remizie strażackiej, na lodach, piekliśmy chleb, lepilśmy z gliny (dziękujemy pani Agnieszko!), odwiedzaliśmy zwierzęta.... ech... 
I co najważniejsze! cały czas

MÓWILIŚMY PO POLSKU!!!!!!!!!!!!!!!!!!


W natłoku tych zajeć, udało się położyć?? :-) NIEMOŻLIWE ;-):